Obudziłam się około 9. Były wakacje więc nie martwiłam się, że się spóźnię na lekcje. Zwlekłam się z łóżka i podeszłam do szafy z nadzieją, że wybiorę jakieś ciuchy na dzisiejszy dzień. Pomimo mojego humoru i zranionych uczuć ponownie umówiłam się na zakupy z siostrą i przyjaciółką. Kiedy połowa zawartości mojej szafy wylądowała już na podłodze znalazłam białą koszulkę z pieskiem marki Reserved i czarne lufki. Poszłam do łazienki odświeżyć się i uczesać. Makijaż zrobiłam delikatny, prawie nie widoczny. Założyłam białe skejty i udałam się w stronę kuchni z nadzieją, że Dominika nie zjadła jeszcze wszystkich naleśników.
Kiedy weszłam do pomieszczenia zwanego "kuchnią" zobaczyłam podobną do mnie osobę ubraną w cudowną sukienkę w kwiaty, która rozmawiała przy stole z mamą.
- Dzień dobry. - powiedziałam podchodząc do stołu, na którym był talerz z naleśnikami. Nie czekałam na odpowiedź, więc wyciągnęłam pierwszy lepszy talerz i nałożyłam naleśnika. Usiadłam na krześle koło mamy i zaczęłam jeść. Po dwóch naleśnikach byłam już najedzona. Pobiegłam jeszcze do pokoju po moją czerwoną bejsbolówkę i portfel. Komórkę miałam w bocznej kieszeni spodni. Czekałam przed bramą na Domi, która wyglądała bardzo dziewczęco. Ja wolałam styl bardziej na luzie, więc najczęściej miałam na sobie spodnie, a sukienki i spódnice zakładałam tylko w wyjątkowych sytuacjach. No w każdym bądź razie czekałam na siostrę, z którą miałam spędzić dzisiejszy dzień. Amy musiała jechać do babci, więc nie mogła iść z nami na obchód sklepów. Szłyśmy do centrum handlowego, które znajdowało się w rynku. Byłyśmy przed sklepem "H&M" miałam już wejść, ale usłyszałam dźwięk przychodzącej na mój telefon wiadomości. Popatrzyłam na wyświetlacz - 1 wiadomość nieodebrana od Adam - kliknęłam "pokaż". "
Natalia przepraszam ;( ". Skąd on wie, że ja wiem o jego zdradzie? - zamruczałam pod nosem. Nagle ktoś nie zauważył mnie i wpadł prosto na mnie. Kto normalny pisze SMSy przed sklepem? Nikt, więc jestem nienormalna. Wstałam i popatrzyłam na osobę, która mnie przewróciła. Był to przystojny wysoki brunet z ciemnymi oczami, które wgapiały się w moją osobę. Wstałam i podeszłam do niego.
- Przepraszam. - wykrztusiłam zwracając się do chłopaka.
- To ja przepraszam. Mogłem patrzeć przed siebie. - uśmiechnął się ciemnooki.
- Fajna bejsbolówka. - powiedziałam zauważając iż nieznajomy ma męską wersje mojej czerwono-białej kurteczki.
- Dziękuję i nawzajem. - zaśmiał się mulat. - Jestem Zayn.
- Ja Natalia. - uśmiechnęłam się.
- Nie zechciałabyś iść coś zjeść, taki przeprosinowy lunch? - zapytał chłopak, który się ciągle uśmiechał.
- Dobra powiem tylko siostrze, gdzie idę. - powiedziałam.
- Okey. - odpowiedział Zayn. Poszłam do sklepu w celu znalezienia siostry. Nie było to trudne, ponieważ stała przy dziale z kolorowymi T-shirtami.
- Gdzieś ty była? - zapytała Domi, która przeglądała koszulki z zabawnymi napisami.
- Przed sklepem. Dostałam SMS z przeprosinami od Adama. I w pewnej chwili taki mega, mega przystojny gościu wpadł na mnie i idziemy na lunch. - powiedziałam patrząc się na Dominikę. Ona popatrzyła się mi w oczy i nie zważając już na koszulki poszła ze mną do wyjścia. Przed sklepem stał Zayn, który na mój i Dominiki widok się troszeczkę zdziwił. Pewnie nie myślał, że mam siostrę bliźniaczkę. Podeszłam z nią do niego i przedstawiłam ich sobie.
- Dobra Natalia ja lecę do domu, miło było mi Cię poznać Zayn. - powiedziała Domi, która chciała nas zostawić samych i wymyśliła popularne kłamstwo.
- No to co, idziemy? - zapytał chłopak.
- Jasne. - uśmiechnęłam się. Wyszliśmy ze sklepu i ruszyliśmy przed siebie. W czasie drogi, którą razem pokonywaliśmy dowiedzieliśmy się o siebie dużo rzeczy.
- Grasz na gitarze? - zapytał z zaciekawieniem ciemnooki.
- Tak, od 11 roku życia. - zaśmiałam się.
- To musisz kiedyś mi coś zagrać. - powiedział z udawaną powagą.
- No dobra. - zaśmiałam się. Chwilę później byliśmy przed drzwiami kawiarni, w której wczoraj widziałam Adama. Zajęliśmy miejsce przy wolnym stoliku i czytaliśmy MENU. Oboje zamówiliśmy Coca Colę. Po wypiciu oczywiście chciałam sama za siebie zapłacić, ale Zayn to uparty człowiek więc nie było na to szans.
- Nie wpadłabyś wieczorem do nas? - zapytał brunet. Nas, czyli kogo? Nie wiedziałam o kogo mu chodzi, ale nie zapytałam.
- Z przyjemnością. - uśmiechnęłam się.
- Zabierz też siostrę, pozna chłopaków. - zaproponował mulat. Chłopaki to jest to nas. Coś Natalko wolno dzisiaj myślisz. - pomyślałam.
- Ok. No to będziemy. - powiedziałam. Chłopak podał karteczkę z adresem, gdzie miałyśmy się wieczorem zjawić. W pewnej chwili zadzwonił mi telefon. Była to mama, która prosiła żebym wróciła do domu, bo mam gościa. Zdziwiłam się. Gość do mnie? Pożegnałam się z Zaynem przytulając go i zapewniając go, że się jeszcze zobaczymy wieczorem.
Kiedy weszłam do salonu, gdzie znajdował się mój gość stanęłam jak wryta. Na kanapie siedział Adam. Nie chciałam go widzieć, słuchać jego wyjaśnień no poprostu go znać. Poszłam do pokoju. Położyłam się na swoim łóżku i patrzyłam przed siebie. Chwilę później drzwi od pokoju lekko się uchyliły i stanął w nich szatyn.
- Czego chcesz? - zapytałam agresywnie.
- Słuchaj przepraszam, to .. - nie dokończył.
- Nie obchodzi mnie to, ty mnie nie obchodzisz. A teraz zostaw mnie. - przerwałam mu.
- Jak chcesz. - powiedział obojętnie wychodząc ze złością z mojego pokoju. Kiedy usłyszałam dźwięk zamykanej bramki, która miała charakterystyczny odgłos. Wtedy zrozumiałam, że osoba o imieniu Adam, z którą się spotykałam jest fałszywa. Spojrzałam na wyświetlacz komórki, która leżała na szafce. Zbliżała się już 18. Poszłam, więc do Domiśki ogłosić, gdzie spędzimy dzisiejszy wieczór. Zapukałam do drzwi i weszłam do środka. Domi siedziała przed laptopem nie mogąc od niego wzroku oderwać. Kiedy przekroczyłam próg jej pokoju popatrzyła się na mnie jak nigdy. Jej wzroku nie dało się opisać. Była to mieszanka strachu i zdziwienia. Podeszłam do niej i zerknęłam do laptopa.
- Co to jest? - zapytałam, przeglądając masę jego zdjęć zamieszczonych w necie.
- Nie wiem. Wpisałam z nudów imię "Zayn" i wyświetliło się "Zayn Malik" no to kliknęłam i .. - nie dokończyła.
- I my dzisiaj do niego idziemy. - powiedziałam. - Ale jak już włączone jest to sprawdź kim on jest.
- Jest wokalistą w zespole One Direction. Który tworzą .. - i zaczęła wymieniać imiona jakiś chłopaków.
- Zapytam się go dzisiaj, a ja tu tylko przyszłam Ci ogłosić gdzie spędzamy dzisiejszy wieczór i się takich rzeczy tu dowiaduję. - powiedziałam z udawaną powagą, która wywołała u Dominiki śmiech.
Około 20 wyszłyśmy z domu i taksówką podjechałyśmy pod adres. Kiedy byłyśmy już na miejscu udałyśmy się pod drzwi. Zapukałyśmy i poczekałyśmy aż drzwi się otworzą. Nie czekałyśmy zbyt długo. Otworzył nam roześmiany chłopak, który zrobił minę jakby nigdy nie widział bliźniaczek. Weszłyśmy dalej i zobaczyłyśmy widok, którego się nie spodziewałyśmy.
He he .. jest już drugi rozdział. Trochę potrzymam was, ponieważ powinno być chociaż parę komentarzy i wejść. Rozdział wymyślony na poczekaniu nie jest taki świetny, jak ten wymyślony na matmie lub biologii. ♥ A tak z innej beczki. Jak wam się podoba szata graficzna bloga? Proszę o szczerość .